Jak rozpocząć dobrze dzień? Oczywiście od śniadania. A jak zacząć dzień najlepiej? Oczywiście od śniadania angielskiego! Nasza miłość do połączenia jajka, kiełbaski, bekonu, grzybka, fasolki i świeżego, gorącego pieczywa, rozpoczęła się jakieś dwa lata temu, kiedy samodzielnie spróbowaliśmy przygotować tę wspaniałość. Wyszło nieźle, ale to, jak powinno wyglądać prawdziwe śniadanie angielskie, pokazały nam dopiero eskapady po gdańskich, specjalizujących się w tym restauracjach.
Przerwa na śniadanie, czyli Time Out w Gdańsku
Na samym wstępnie zaznaczymy – dla nas najlepsze śniadanie w Gdańsku serwuje Cafe Libertas. Niestety, nie posiadamy zdjęć z tego wspaniałego lokalu, co postaramy się nadrobić w przyszłości, więc w pierwszej kolejności przedstawimy Wam Time Out – lokal położony w centrum Gdańska. I warto przy tym dodać – bardzo przyjemny, fajnie zaaranżowany i z przemiłą obsługą. A jak wypadają ich śniadania? Miniaturka z lewej i zdjęcia na dole dadzą Wam odpowiedź.
Ale konkretnie. Time Out złapało ogromnego plusa już na samym wstępie, bo kupując dwa śniadania, za to drugie zapłaciliśmy całe 1 zł. Jest to rozwiązanie fantastyczne, bo w ten sposób za dwie dyszki do syta najedzą się dwie osoby. I to śliniąc się w trakcie spożywania! Mamy tu bowiem smaczne kiełbaski, idealne jajko, chrupiący bekon, świetną fasolkę i doskonale uzupełniające tę śniadaniową rozpustę pieczarki z pomidorami. Do tego gorące kajzerki, masło i odrobina zieleniny, która przy takiej bombie kalorycznej jest jak najbardziej wskazana. Co możemy powiedzieć więcej? Śniadanie zniknęło bardzo szybko, najedliśmy się nim do syta, a nasze portfele nie opustoszały.
Stosunek cena/jakość doskonały, dużo lepszy niż we wspomnianym Cafe Libertas. Jednak trzeba też uczciwie powiedzieć, że w kwestii jakości wygrywa konkurent, bo podaje po prostu smaczniejsze poszczególne elementy. Nie znaczy to jednak, że Time Out nie jest wart odwiedzenia – sprawdźcie sami, na pewno nie będziecie zawiedzeni!
Dodaj komentarz